0
Coś na półce
2024-06-09 10:45:07
Autor nie oszczędza nam na łamach książki ludzkich wad, okrucieństwa, głupoty oraz całego mnóstwa materiału do przemyśleń i refleksji. Sama powieść z kolei autentycznie wciąga i może się podobać - przede wszystkim za sprawą spójnej wizji autora i jego pomysłu na wykreowany świat.
Warto przy tym zaznaczyć, że świat Roberta Forysia jest nie tylko spójny, ale także niepokojąco autentyczny. Nowa Sodoma to koncepcja, która śmiało może stać się naszą przyszłością. Czy do tego właśnie zmierzamy? Dobre pytanie - i jeszcze jeden powód do przemyśleń. Polecam! |
Mirela
2024-05-24 11:46:25
RECENZJA
„BRAMY SODOMY” AUTOR: ROBERT FORYŚ Współpraca Reklamowa — WYDAWNICTWO: WAR BOOK „Pociski świszczą wokół mnie niczym rozwścieczone szerszenie, staram się nie myśleć o tym, co będzie, gdy któryś z tych małych posłańców śmierci odnajdzie, mnie w ciemnościach. Przeskakuję przez asfalt i pędzę przed siebie, jakby goniło mnie stado diabłów”. „Bramy Sodomy” to książka z gatunku science fiction, mroczna, pełna napięcia, seksu, zdrad, zwrotów akcji, brutalnych walk o przetrwanie historia, w której bardzo często zastanowimy się o przyszłość naszego Świata. Świetna dawka sensacji, spora garść faktów historycznych, labirynt toczącej się polityki, gdzie prawda ma drugorzędne znaczenie, a liczy się to, co zostanie uznane powszechnie za takową. Autor w ciekawy sposób, przedstawia nam przerażająca wizję świata, pełną brutalności, gdzie moralność i prawa obowiązujące są tak wąskie i kręta jak uliczki obozów. Robert Foryś zabiera nas za Mur, miejsca położonego na granicy światów, gdzie nic nie jest czarno – białe, a cnotę tak trudno odróżnić od grzechu. W tamtym miejscu, u wrót Sodomy, nikt nie jest bez winy, a grzech i rozpusta się szerzą. Fabuła książki wciągająca, płynnie poprowadzona, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, niebezpieczeństwa, przemocy, zewsząd czyhających zagrożeń i wyrazistych bohaterów. Robert Foryś umiejętnie buduje atmosferę, balansując na krawędzi prawdy, pomiędzy dobrem a złem, która miesza się z wszechobecnym fałszem, a fikcja miesza się z rzeczywistością. Granice zacierają się wszechobecnym chaosie. Autor ma ciekawy, lekki styl, w dodatku bardzo plastyczny i obrazowy, dzięki czemu książkę czyta się z dużą przyjemnością. Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron, zapewniając wręcz książkową ucztę. „Czuje, jak drży mi serce i kurczy się żołądek. Unoszę wzrok na Salaha i napotykam ciemne, nieprzeniknione oczy dżina. Obaj wiemy, żze jeśli to wszystko się potwierdzi, w Obozie rozpęta się piekło. Anioł zagłady rozpostrze nad nami swe ciemne skrzydła”. Za bramami nowej Sodomy rozciąga się największy obóz uchodźców, tworząc gigantyczne wielokulturowe bałkańskie miasto, w którym trwa brutalna wojna o władzę i pieniądze. Człowiek to tylko i wyłącznie towar. Europejska policja i siły porządkowe tylko pozornie kontrolują sytuację, mając bardzo ograniczony wybór. Sytuacja za Murem jest jak beczka prochu, postawiona na ogniu i grozi poważnym wybuchem. A gdy tak się stanie, eksplozja rozsadzi Bałkany, niszcząc Mur, który bogaty świat odgrodził się od biedaków żebrzących u jego bram. Mułła Abdul Hasib, wzywa porucznika, aby odnalazł jego syna Muhammada, który zaginął. Porucznik nie ma za dużo czasu na to oby odnaleźć syna Abdula, bądź jego ciało i winnych porwania. Jeżeli nie poleje się morze krwi. Sprawa z daleka cuchnie polityką i rozgrywkami plemiennymi w Obozie. „Anioł śmierci opadł między nas na swych czarnych skrzydłach”. -Czy porucznikowi uda się odnaleźć syna Abdula? -Kto jest odpowiedzialny za porwanie dziecka? -Czy porucznik ujdzie z życiem, gdy niewygodne fakty ujrzą światło dzienne? Polecam. |