Połączenia (1)

Dla kogo jest powieść Połączenia? Dla zdziadziałych, nihilistycznych, europejskich i posteuropejskich elit na manowcach rezygnacji lub medytacji, zajętych nicnierobieniem, zmęczonych podróżowaniem i doglądaniem swoich degradujących się majątków. A jeszcze bardziej dla tych niemających nic, którzy właśnie wrócili z pogrzebu swojej nadziei, i tych, którym się wydaje, że niosą nie te sztandary. Dla wyjących do Księżyca i wygrzewających się w promieniach Słońca. I dla tych, co lubią siedzieć na plaży i patrzeć na sypiące się przez palce ziarna piasku.

Książka zawiera 13 ilustracji.

45,00PLN 39,99PLN
Data wydania:2025-04-30
Stron:214
Format:135 x 205 mm
Oprawa:miękka
ISBN:978-83-973524-0-7
szt.

O autorze

Robert Sosnowski
Absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (SGH) oraz Szkoły Filmowej w Łodzi. Założyciel firm reklamowych: Biuro Podróży Reklamy, Reach a Blogger oraz Ad World Masters.
Laureat ponad 30 nagród branżowych, w tym Epica Award, AME Award, Grand Prix Kreatura, Kreatura, Złoty Spinacz, Mixx Award, Golden Arrow, Pióro Roku oraz Kampania Społeczna Roku.
Wykładowca w Szkole Filmowej w Łodzi, Collegium Civitas oraz UTH.
Artysta, malarz, rzeźbiarz i performer. Wystawy własne: Truism, Truism 2, No Time Eternity. Udział w projektach zbiorowych: Cosmic Order i Unerwartet, Cienie Antropocenu.
Autor dwóch powieści: Połączenia i TRANS (w przygotowaniu).

Opinie użytkowników

Informujemy, że opinie publikowane w serwisie nie są przez nas weryfikowane i nie mamy wiedzy o tym, czy pochodzą one od konsumentów, którzy rzeczywiście używali danego produktu lub go kupili.
@najeżona.książkami 2025-08-19 01:38:05
"Połączenia'" to tegoroczny debiut Roberta Sosnowskiego, choć wcale nie czuć, że jest to pierwsza próba powieściowa autora.

To ten rodzaj prozy, który skręca lekko w stronę poetyckości – czyli mój ulubiony typ kreacji języka powieści. Już po pierwszym akapicie wiedziałam, że to będzie ''mój'' typ historii.

Książka była niczym długi, rześki oddech
o poranku. Jednym z atutów, a jednocześnie dość niecodziennym elementem, było dodanie do narracji perspektywy zjawisk nieożywionych: m.in. piasku, gwiazd czy wiatru. Był to bardzo odświeżający zabieg, który sprawnie przeplatał się z monologami wewnętrznymi postaci.

Bowiem powieść, choć ma czwórkę głównych bohaterów, wcale nie zawiera w sobie wielu dialogów. Mamy tu za to pełno retrospekcji, opisów, momentami zbyt obfitych w epitety, ale ta szczegółowość współtworzyła poniekąd sielankowy świat dwudziestoparolatków, a przynajmniej sielankowego do czasu. Autor maluje pewnego rodzaju idyllę, która prawdopodobnie mogła się ziścić na jednej z podwarszawskich wsi.

Fabuła dotyczyła codzienności grupy znajomych, którym towarzyszyliśmy w zwykłych, a zarazem niezwykłych perypetiach. Dzięki swoim dziwnostkom postacie wydawały się bardziej naturalne, autentyczne, czyli takie, jakie są artystyczne dusze. Pełni ideałów z różnym patrzeniem na otaczający świat, których połączyło zamiłowanie do sztuki i wolności.

Rozdziały były krótkie acz treściwe. Tempo powolne, lekko leniwe, ale z całą pewnością nie dotyczyło to ducha czy umysłu młodych artystów. Czytanie tej książki to intelektualna gimnastyka, gdyż wplecione zostały filozoficzne pytania, a postacie przedstawione na jej kartach wykazują się erudycją. Jest to z pewnością grupa ciekawych oraz inteligentynych osobistości.
Powieść nie stoi akcją i nie taki jest jej cel. Książka jest wyrazem artystycznym autora i próbą podzielenia się kawałkiem swojej duszy z czytelnikiem.

To właśnie odczucia, wrażenia podczas czytania wychodzą na główny plan pomiędzy kolejnymi zdaniami. Próbujemy zrozumieć refleksje zawarte na kartach powieści, balansując między światem realnym a światem idei. Pochłaniamy ten melancholijny, przywołujący minione dekady język, próbując doszukać się nienamacalnego czarnego punktu...

Tutaj każdy detal jest przemyślany. Tekst łączy się z projektem typograficznym, a wydanie książki zostało naprawdę dobrze dopracowane – począwszy od tajemniczego punktu zmniejszającego i powiększającego się na początku rozdziałów, po ilustracje, które są obrazami pisarza, a pośrednio także autorstwa samych bohaterów powieści. Korespondują one z treścią dopełniając ją i stwarzając nowy wymiar obcowania z tą historią.

Wszystko się ze sobą łączy, co ma przełożenine w teorii Ala. Motyw atomów oraz różne ciekawostki ze świata nauki i sztuki, zawarte czasem w matematycznych obliczeniach, chwilami wytrącały mnie z imersji, za to zostawiały z zupełnie nowymi refleksjami.

Dawno nie czytałam tak wolno jakieś powieści, ale w przypadku "Połączeń", to nie zarzut a zaleta. To właśnie książka, którą się rozkoszujmy. Smakujemy po kawałku, zachwycając się jej treścią. Czytałam powoli, niespiesznie, delektując się słowami na stronach niczym finezyjnym, ale jednocześnie dość skromnym daniem. Sprzeczności łączone na kartach powieści: przyjaźń-zdrada, nauka-sztuka, nihilizm-religia połączeń, dziwność łączyąca się ze zwykłością, oddawały one stan ducha młodych dorosłych z przełomu wieków. Zatopionych między przeszłością a przyszłością i próbujących żyć tu i teraz. Szukających sensu, nowej filozofii, która ukryta jest gdzieś pomiędzy...

Może wszystko jest jednak ze sobą połączone?

Podobały mi się nawiązania, smaczki ukryte dla wprawnego oka. Była to poniekąd skarbnica polecajek muzycznych oraz filmowych. Bohaterowie zaczytywali się również
w powieściach, które i mi przypadły do gustu.

Książka dla polonistów, filozofów, starych dusz pełnych pragnienia piękna i wznoszenia się na artystyczne wyżyny.

Polecam czytać na łonie natury, a w szczególności w letnie wieczory.

Za egzemplarz książki dziękuję autorowi.
Robert Sosnowski 2025-07-17 15:11:14
Fragment recenzji Daniela Grupy z popularnego kanału „Literaccy” na YouTube:

„Powiem Wam tak: to jest na pewno książka dla dorosłych, więc proszę uważać. Natomiast ja lubię taką literaturę. Oczywiście wiem, że żaden pisarz - i przepraszam pana Roberta - nie lubi być porównywany do jakiegoś gatunku czy do innego autora. Jednak od pierwszych stron, kiedy zacząłem czytać tę książkę, przyszła mi na myśl powieść Hemingwaya Słońce też wschodzi. Dlaczego? Bo rzeczywiście jest tu spora doza dekadencji - ale nie tej dekadencji Młodej Polski, raczej takiej właśnie nihilistycznej.
Nasi bohaterowie, po pierwsze, bardzo chciwie czerpią z życia i każdego dnia je celebrują, nie spiesząc się donikąd. Pieniądze chyba nie są dla nich szczególnie istotne. Ważniejsza jest filozofia, ważniejsze są przeżycia duchowe. Ważniejsze są relacje - bo te relacje są dość skomplikowane, szczególnie w tej czwórce bohaterów.”

„Świetna rzecz, panie Robercie. Bardzo panu gratuluję. Spędziłem naprawdę miły czas w pociągach, bo czytałem ją w trakcie podróży. Ja taką literaturę kupuję - i z czystym sercem polecam ją Państwu. Oczywiście starszym czytelnikom.”

Pełna recenzja dostępna pod tym linkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=IP1-b-Iwm9s&t=239s

Dodaj własną opinię

Ocena*
4.50 / 5 (2 głosów)